Lucky Luke E4 - KÓŁECZKOOO K***A!

Witamy drogich, kochanych najwspanialszych strzelców! Humorek dopisuje od rana, bo pięknie marzenia się spełniają. Wszystko to za sprawą najfajniejszej soboty w tym roku. Zaczęło się strasznie... pobudka o trzeciej nad ranem i adrenalina już spać nie dała. O ósmej śniadanko, pakowanko i w drogę na najważniejsze zawody w tym roku Lucky Luke E4! Wpadamy na strzelnicę "Dzień dobry przyjaciele! Co u Was słychać kochani?" A tu ze stanowiska strzeleckiego odpowiada nam... "AAAA KÓŁECZKO KUURRŁŁAAA!

Oczywiście to nie było skierowane do nas, tylko do tego poppera w kształcie kółeczka, co go sędziowie pomiędzy beczkami schowali i co drugi zawodnik go nie widział. W sumie to by było wszystko co było źle. Potem już tylko same plusy. Zgodnie z zapowiedziami były dobre humory, była ładna pogoda i jak Dominik pogłaskał psa to nie uwierzycie co się porobiło… W skrócie Domcio wygrał tytuł "Szczoty roku 2020", bo wpadł zamiótł i odleciał niczym batman, którego odznakę ostatecznie odpiął od pokrowca i przekazał koleżance Ani. Aniu, spoczywa na Tobie odtąd ciężkie brzemię. Teraz Ty musisz utrzeć nosa paru gościom! Całoroczne zestawienie najlepszych w Lucky Luke, wypadło wyjątkowo zaskakująco. A to dlatego, że aby liczyć się do ogólnej klasyfikacji, trzeba odbyć co najmniej trzy zaliczone starty (DQ się liczy jako niezaliczony), a większość über-alfa-koks-nietoperzy-leniwców*  (*niepotrzebne skreślić) po dwóch występach otworzyła szampana i postanowiła nie przyjeżdżać. Kontuzja Szymona otworzyła szansę na podium innym no i spikerzy będą jeszcze długo analizować, co to się porobiło, że takie "megamózgi" tańczą w tabeli.

Zacznijmy od omówienia ostatnich zawodów w tym roku. Nie było nas zbyt wielu bo zaledwie dziewiętnastu i ogólnie występów w obu kategoriach wyszło dwadzieścia dwa. Sędziowie zastosowali dyscyplinę iście wojskową i wszyscy zawodnicy uwinęli się do czternastej łącznie z rozebraniem toru i pochowaniem szpeju. Średnio na przygotowanie, występ, zaklejenie przestrzelin i podliczenie punktów wyszło niecałe osiem minut na uczestnika. A gdzie się wszyscy tak śpieszyli? A bo Pani Preziowa coś uszykowała w ramach „prawa niespodzianki” jak z „Gry o tron”, ale ten temat ugryziemy (hehe) później.

Lecimy szybko przez wyniki:

W kategorii "klasyczna" najlepszy był Dominik (Amator Wrocław), drugi był Daniel (Rykoszet), a trzeci Jacek (Rykoszet), który wyprzedził o włos Piotra z CSS Częstochowa. Uważnie proszę czytać, bo to ważne.

W kategorii "taktyczna" (czyli już po podwieszeniu do broni laserów, latarek, noktowizorów, bomb kasetowych i czego tylko się da) najlepszy był Dominik (Amator Wrocław) zauważacie pewną prawidłowość? Drugi był Bogusław (Rykoszet), a trzeci znowu Jacek (Rykoszet). Serdecznie gratulujemy zwycięzcom, jesteście dla nas wzorem do naśladowania w kwestii bezpiecznej i szybkiej obsługi naszych zabawek. Podpatrzyliśmy co nieco. W przyszłym roku będzie trudniej smile

No to teraz nagrody za całokształt! Najlepszy w całym roku w kategorii klasyczna okazał się Dominik (Amator Wrocław) i to nie są żarty, na drugim miejscu znalazł się Jacek (Rykoszet), a trzeci był Daniel (Rykoszet). Jak ktoś jeszcze nie wyczaił o co chodzi z zamiataniem to ostatnie zestawienie tego roku. W kategorii "taktyczna" najlepszy okazał się Krzysztof Bosak... ta, pewnie... DOMINIK (Amator Wrocław)! No wpadł i zamiótł (tylko zmieńcie proszę nazwę klubu, bo "amatorów" to chyba u Was nie ma...)! Drugi był Maksymilian (Rykoszet), a trzeci Jacek (Rykoszet). Nigdy nie mówiliśmy o czwartych miejscach, bo z reguły nie ma o czym, aż tu... (aż sobie zarymuję pod tą okoliczność) ANKA NIESPODZIANKA! Nasza komandoska wykorzystała sytuacje i wbiła się tuż za podium i jest to zdecydowanie największy awans w stosunku do zeszłego roku! Z 26 miejsca na 4! W tym tempie Ania w 2021 będzie na -18 miejscu... coś chyba kalkulator (wiadomoskąd) nie zabanglał... ale tak pokazuje, więc tak ma być, nie będę tego liczył na piechotę, nie mam tylu palców... Dominik w ramach ostatecznego zamiecenia, stwierdził, że tak mu się podoba u nas na zawodach, że przekazuje swoje uczciwie wystrzelane nagrody, na rzecz klubu, by ten się dobrze rozwijał! A nie było tego mało, bo aż 500 zł! Ufundowane przez DOUBLETAP. Domciu, jesteś dla nas niedoścignionym wzorem cnót i... inne takie... eh zrozumcie... facetowi nie wypada żeby aż tak drugiemu facetowi słodził. Wielkie podziękowania również dla kolegi Tomka za magiczne sztuczki! Otóż Tomek robi takie coś, że jak otwiera pustego busa, to nagle z niego wylatują poppery, niczym króliki z kapelusza! Z tą różnicą, że do królików nie strzelamy, a poppery ładnie po uszach dostawały. Dziękujemy wszystkim sędziom za bezpieczną zabawę i siłaczom sprzątającym "króliki" z powrotem do busa i resztę sprzętu.

Tuż po sprzątaniu, zasiedliśmy sobie przy zachodzącym słońcu, do stołu, omówić pomysły na 2021… i wtedy przyjechało mięcho od Pani Preziowej! W ramach prawa niespodzianki myślałem, że wszystko będzie tylko dla mnie, bo w sumie chyba dla mnie to była najwspanialsza niespodzianka i to ja się najbardziej ucieszyłem. Ale koledzy stwierdzili, że nie na tym "prawo niespodzianki" polega... Nie wiem, nie czytałem Tolkiena. Uspokajam swoich fanów – mimo wszystko głodni do domu nie wracaliśmy. Ani ja, ani Ania, ani Psiur, ani Ani, ani mój (Jezusieńku, Aniu popraw tu interpunkcję, bo mnie poniosło).

Na koniec szybkie wesołych... aaa takiego! Nie ma życzeń. Życzenia napiszę bliżej świąt. Teraz dopadła nas świąteczna gorączka i wesoło szukamy prezentów, sprzątamy, myjemy okna dla Jezuska, ubieramy choinkę, gotujemy, pieczemy… zabijcie mnie… kto ma najbliżej, to jak najszybciej…

[Last Christmas i gave Yamaha]

Do zobaczenia!

zdjęcia