Trzydzieści twarzy, setki miraży...

Nic tak prawdziwego Polaka nie cieszy, jak niepowodzenie u kolegi. Zgodnie z tą maksymą, dziś na strzelnicy było bardzo dużo radości! W zasadzie każdy wstawał z materaca, z przekleństwem na ustach. W uszach snajperów, z wszystkich sześciu klubów (RYKOSZET Radomsko, 10-tka Radomsko, SALWA Szczerców, CSS Częstochowa, KALIBER Zawiercie i TOP GUN Aleksandrów Łódzki) grały nieustannie „Szare miraże” zespołu Maanam. Pogoda była super, więc widok w lunecie na 100 m. był okropny. Ktoś zaliczył najlepszy awans, ktoś był lepszy od swojej siostry i jeszcze inny ktoś musiał za karę obiad ugotować. Ludzkie tragedie w trzydziestu odsłonach… Ale po kolei.

LUCKY LUKE 2 PIERWSZA KREW

Panowie i Panie! Wjeżdża Lucky Luke 2 na pełnej kurtyzanie! Prezes zapowiedział, że za każdy rym w artykule pociągnie mi z wypłaty więc, teraz na poważnie. Wszystkie misie i inne zwierzątka miały czas się rozbudzić po zimowym śnie, podczas pierwszej edycji Lucky Luke („misie”, „się” i „śnie”, się nie rymuje – bądźmy poważni...). Potem poleżeliśmy sobie trochę, przeciągając się leniwie na Snajperze.22, a teraz to już tylko czysty testosteron, estrogen (była przedstawicielka płci pięknej), krew, pot, i łzy! No dobra, łez nie było, ale była krew i pot i niechciana opalenizna. Bo przecież poważni, twardzi mężczyźni nie będą się smarować jakimiś kremikami! Nawet ja sam, jak na über-koks-alfa-nietoperza przystało zakończyłem dzień prosząc bardzo męskim głosem Panią w aptece, o kilogram Panthenolu forte. No, ale od początku.

SNAJPER.22 pierwsze starcie

Wczoraj był pierwszy dzień astronomicznego lata, więc oczywiste, że w dniu dzisiejszym (21.06.2020 r.) odbyły się zawody Snajper.22 edycja wiosenna. Tak, dokładnie. Wszyscy wiemy „kto” albo raczej „co” namieszało w harmonogramie startów i teraz trzeba gonić. Ach, Snajper.22 – ukochane zawody miłośników „nicnierobienia”. Ptaszki ćwierkają, słonko leniwie świeci, czasem koło ucha bzyknie sobie mucha, a Ty leżysz i strzelasz… a Pan Bóg kule nosi. No i niektórym nanosił… Z tym słonkiem to trochę na wyrost, bo ranek przywitał nas kiepską pogodą z prognozami na pogorszenie, ale snajperzy nie pękają. Wyobrażacie sobie zresztą Wasilijego Zajcewa który marudzi dowódcy przez radio, że mokro jest, zimno, broń mu rdzewieje i klik z nosa wisi?

Wystartował LUCKY LUKE

Po długiej przerwie spowodowanej „wiadomo czym” udało się wystartować z pierwszymi zawodami w tym roku. I to z przytupem! Zaliczyliśmy dziś 40 osobo startów, i ugościliśmy kolegów z klubów AMATOR Wrocław, CSS Częstochowa, NADIR Jędrzejów, PSKBPiSS Legionowo i miejscowej 10-tki.

Pierwszy raz w historii klubu dodaliśmy kategorię „Sporter Taktyczna” dla miłośników kolimatorów i innych niekoszernych przyrządów celowniczych, i po poziomie zainteresowania będziemy raczej tę tradycję kontynuować.