Witajcie kochani Rykoszety i najśliczniejsze na świecie Rykoszetki!
Obiecuję, że ostatni raz wspominam o tym krążącym w powietrzu dziadostwie (tak – chodzi o gołębie ), ale jak nie wspominać o tym skoro cały kalendarz wali się nam na łeb, na szyję, w klubie ludziska chorują, a najnowszym trendem nie jest już – „Co tam sobie kupiłeś” tylko „czym się tam zaszczepiłeś?”. Dobrze w tym całym szaleństwie znaleźć chwilę i odciąć się od tego wszystkiego. No to odcinamy się – „CIACH” jedziemy na 3 maja postrzelać