Kolejne zawody za nami i znowu chleb z masłem na obiad! Nie wiem jak wygląda ogólna klasyfikacja, ale chyba na podium już się nic nie pozmienia. My z Anką znów zaliczyliśmy spadek formy (nie wiem czemu tak się dzieje, może przez to, że nic nie trenujemy?), a najlepsi znowu okazali się najlepsi. Niemoc twórcza trwa.
W minioną sobotę zakończyło się szkolenie pierwszej grupy w ramach projektu „Strzelectwo dla każdego”, który jest realizowany w ramach konkursu Ministerstwa Sportu i Turystyki pod nazwą „Wspieranie upowszechniania strzelectwa”. Z radością zawiadamiamy, że liczba osób w naszym kraju, które nie mają pojęcia o broni i strzelaniu, zmniejszyła się o dwadzieścia! A to jeszcze nie ostatnie nasze słowo! Świeżo upieczonym „strzelaczom” dziękujemy za cierpliwe słuchanie naszych instruktorów i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. Całe szkolenie odbyło się bez głupich wybryków i niepotrzebnych spięć, choć niektóre pytania były… hmm… osobliwe… (Tak Gabrysiu, teraz Jarek weźmie Cię do woja i będziesz z Radkiem w jednym czołgu jeździła ;) ).
Najważniejsze, że w przyjaznej i luźnej atmosferze (o ile można być luźnym trzymając kałacha) odczarowaliśmy te „mordercze pistolety” i zamieniliśmy je w narzędzia, które same nie strzelają, a za użycie których odpowiada ten, kto je trzyma w rękach.
Przed nami jeszcze jedna grupa, na którą zapisy startują 08.09 od godziny 21:00 na portalu PZSS. Poprzednie 20 miejsc uciekło w 15 minut… powodzenia dla wszystkich chętnych, trzymamy kciuki, żeby udało się Wam zapisać!
Wakacje to chyba najgorszy możliwy termin na zawody strzeleckie. Część strzelców wyjechała na wakacje, inni w ramach urlopu remontują domy/mieszkania, a jeszcze inni chytrze ubiorem imitują Prezia, żeby po cichu zająć jego miejsce... ciekawe. Tak czy inaczej za nami zawody z okazji Święta Wojska Polskiego. Dziewczyny z WOTu pytały czy będzie ten fajny brodacz co te artykuły takie fajne pisze, no to Prezio powiedział, że tak. No to one nie przyjechały...
Minęło trochę czasu i mogę Wam spokojnie opowiedzieć o tym biznesie co to mi stary „kolega” zaproponował. Ogólnie kilka rzeczy trzeba poprawić, w tym biznesplanie, ale jeszcze można wyjść na swoje. Także, kasa czeka na końcu artykułu, a póki co, jedynym sposobem, aby uniknąć gniewu wiecznie krzyczącego Prezia, jest napisanie kilku słów o ostatnich zawodach z serii Lucky Luke.
Trochę, trwała ta moja niemoc twórcza, c'nie? Miesiąc z hahahakiem? Ale wszystko jest nieważne. Niemoc mnie nie odpuściła i nadal nic sensownego nie umiem napisać, więc tylko wrzucam taki szybki tekst, żeby Prezio widział, że strona "żyje" ojej... a co to za wielki, biały napis na dole „więcej”? Cóż on może oznaczać? Klikniesz? Może coś wygrasz?