Witajcie Rykoszeci i Rykoszetki!
Straszna historia mnie dziś spotkała.
Obudziło mnie ze snu warczenie dzikiej bestii. Z początku pomyślałem, że to Lucorowi śni się, że walczy z tyranozaurem. Ale znalazłem naszego psiura w pluszowej budzie, wystraszonego i wpatrzonego we mnie. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że to mi w brzuchu burczy. No tak... to ta pora roku. Pasibrzuch domaga się pikniku strzeleckiego!
Najpierw złe wiadomości. Niestety w tym roku nie będzie strzelania dla naszych bliskich. Ceny amunicji puściłyby nas z torbami, więc tym razem bawimy się grzecznie. No może nie grzecznie, ale po cichu. No może nie po cichu, bo zawsze są śpiewy, ale huku nie będzie. Chodzi mi o to, że nie ma strzelania w tym roku, tylko normalnie widzimy się o godz. 17:00 od razu na grillowych rewolucjach. Ja wiem, że wszyscy są spragnieni strzelania, bo ten sport wciąga niczym stary radiomagnetofon "International" taśmę kasetową z "Ace of Base" (czy serio jestem już tak stary?), ale nie samym strzelaniem klub żyje. A pistoletu ani aera nie ugrilujesz! Poza tym podczas luźnej atmosfery jakoś tak łatwiej wypomnieć sędziom, że źle punkty naliczyli i to my powinniśmy wtedy siódme miejsce zająć, a nie dziewiąte! Oczywiście poza takimi ważnymi sprawami jak "czemu ja dostałem DQ wtedy w środę, a ten albo tamten to już nie", będziemy gadać o głupotach, śpiewać, popijać napoje alkoholowe (te bardziej alkoholowe, prosimy przynieść we własnym zakresie) oraz jeść! A będzie co! Mamy w planach kiełbasy, kaszanki, karkówki, boczek, dzika, nosorożca, słonia i żyrafę! Masz ochotę wypróbować swoją własną mieszankę do grillowania? Masz jakąś ulubioną sałatkę? Jadąc na strzelnicę znajdziesz na poboczu rozjechanego jenota? Przynoś! My nie oceniamy! My to pożeramy! A wszystko za zawrotną cenę 5 (pięciu) złotych! Płatne prosto do łapy jedynemu słusznemu Słońcu Radomska w dniu imprezy. On sam zresztą przygotował nawet specjalną nagrodę (trzy sekundowa pochwałka wzrokowa) dla śmiałka, któremu uda się ugrilować ryż i maślankę. Na rożnie oczywiście!
Jak co roku liczymy na dobre humory, puste brzuchy, gościa z gitarą, głupie dogadywanie, bełkotliwe śpiewanie i Wasze towarzystwo, tak długo, aż Lucor wszystkich w końcu przepędzi! Żartuję, planujemy gnojka w domu zostawić, żeby Was nie straszyć.
Tymczasem jakaś dzika bestia w brzuchu burczy... ehhh taką szyjkę żyrafy z grilla obgryzać sobie, gdy w tle Maciek brzdąka na wiośle knocking on heavens door... rozmarzyłem się. No! Czas się zbierać na safari, bo czasu już mało. Chociaż... Łódzkie ZOO jest bliżej...
Do zobaczenia! A w głowie już gra...
VOOOLAREEE! OOO! CANTAAAREEE! OOOO!
Cały tekst obowiązkowo do nauczenia tutaj.
(OOOOO KANTARE OOOOO ZAPOMINARE! nie dopisałeś daty. Piknik się odbędzie 27.08.2022 r. -dop. Prezio alias Słońce Radomska)